Rejestracja
Forum www.forumosportach.fora.pl Strona Główna
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  Forum www.forumosportach.fora.pl Strona Główna » Primiera Division

Autor Wiadomość
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Pon 19:16, 11 Lut 2008 Back to top

Así gana el Madrid!

Brak mi słów, żeby opisać to, co dzisiejszego wieczora zaprezentowała drużyna Bernda Schustera. Blancos wręcz zdemolowali beniaminka, wbijając mu aż siedem bramek! Pierwsze trafienie mogliśmy podziwiać już w 8. minucie, kiedy Baptista, po podaniu Robbena, pewnym strzałem zakończył kontratak Królewskich. Po tym golu, gospodarze zwolnili tempo, a Real Valladolid kilkukrotnie nękał naszą defensywę, na szczęście bez konsekwencji. Kolejne gole padały w wielkim stylu, Real Madryt pozwalał rywalom na przewagę w posiadaniu piłki, budowanie akcji za akcją, aby w odpowiednim momencie zadać druzgocący cios.

Po pół godziny gry na listę strzelców wpisał się Raul – otrzymał piękne podanie od Gutiego, w swoim stylu "położył" bramkarza na murawie i z ostrego kąta trafił do siatki. Ledwo goście wznowili grę, a było już 3:0 i po raz drugi asystę zaliczył blondwłosy pomocnik. Tym razem podał na wolne pole do Robbena, a Holender będąc sam na sam z golkiperem pewnie go pokonał. Kilka minut na ochłonięcie dla przeciwników i kolejny piekielnie niebezpieczny kontratak, zakończony faulem w polu karnym na Baptiście. Futbolówkę na jedenastym metrze ustawił nasz kapitan i strzałem tuż przy słupku nie dał szans Ansejo. Ostatni gol był pierwszej połowy był dziełem Gutiego, który dostał świetne podanie od Drenthego, spokojnie wbiegł w szesnastkę Valladolid i potężnie uderzył na bramkę, zmuszając do kapitulacji załamanego portero przyjezdnych.

Wymarzona pierwsza połowa pozwoliła nam w przerwie myśleć tylko o przyjemnych rzeczach: czy Raul zdobędzie hattricka, ile asyst dołoży Guti, kto jeszcze trafi do siatki… Druga odsłona nie była już tak obfita w bramki, ale nie mamy na co narzekać. Najpierw w 62. minucie przepięknym uderzeniem popisał się Gutierrez, a kilkanaście (...)


minut później na listę strzelców wpisał się Drenthe. Goście stworzyli sobie kilka sytuacji na zdobycie honorowego gola, ale do końcowego gwizdka czyste konto zachował Casillas.

Podopieczni Bernda Schustera zachwycili nas dzisiaj niemal stuprocentową skutecznością – w pierwszej połowie z siedmiu strzałów na bramkę aż pięć przyniosło Królewskim gole. Wspaniale zaprezentował się wracający po kontuzji Robben, Guti znów zachwycał nas idealnymi zagraniami i zaliczył cztery asysty i dwie bramki, Raul bliski był zdobycia kolejnego hattricka w pojedynku z Valladolid, a kroku starszym kolegom udanie dotrzymywał Drenthe. Jedyne, co może martwić madridistas, to uraz, jakiego nabawił się Robinho po kilkunastu minutach gry.

Redaktor Vesna opisała nam wszystko tak wspaniale, jak wspaniale zagrał dziś nasz Real Madryt. Uff, uporządkujmy myśli, czas ochłonąć, wyciągnąć wnioski, nawet jeśli pobieżne i podsycone emocją.

Odbierz SMS
Odbierz Barcelono, odbierz Romo, sms-a. Odbierz Dumo Katalonii, wiadomość następującej treści: REAL - VALLADOLID 7:0. 8 PKT. POZDRAWIAM. REAL MADRYT.

Odbierz AS Romo, Chlubo Rzymu, wiadomość: REAL - VALLADOLID 7:0. GIALLOROSSI CZEKAMY. REAL MADRYT.

Real osłabiony, Real Wielki
Osiem, może dziewięć sytuacji na zdobycie bramki. Siedem goli. Podobno Valladolid przyjechał, by sprawić nam przykrą niespodziankę. Dziękujemy, lubimy takie niespodzianki. Podobno trener naszego rywala, Jose Luis Mendilibar zapowiadał, że jego zespół pójdzie w mecz jak na wojnę. Ah, no to powojowali.

Real Madryt bez Pepe, Heinze, Torresa, Metzeldera. Z Diarrą na ławce, Sneijderem zawieszonym za kartki, bez Ruuda, Savioli i Robinho, którego kontuzja dopadła na początku meczu. Z Casillasem grającym mimo wybitego palca ręki, Real rozbił w puch, proch i pył Valladolid.

Po raz pierwszy zagraliśmy w takim składzie i w takim ustawieniu. Jedynym defensywnym pomocnikiem był Fernando Gago. Guti.haz z pełną swobodą działania w ofensywie. Wysunięty napastnik Raul, zamiast van Nistelrooya. Wspierający go Baptista, a przecież ostatnio grywał w środku pola. I wreszcie dwa pełne skrzydła: z początku Arjen Robben (tak, ten kontuzjogenny, kryształowy Robben) oraz Robinho, a po zejściu Brazylijczyka Royston Drenthe. Wystarczy popatrzeć na pomeczowe statystyki; bramki i asysty rozdzielili między sobą właśnie oni - Guti, Robben, Drenthe, Raul i Baptista. Nic więcej dodawać nie trzeba. A widok Mahamadou Diarry, pomocnika, który wchodząc z ławki zajął miejsce na środku obrony, bądź Roberto Soldado, napastnika, który pojawił się przy kilkubramkowym prowadzeniu, mogły przyprawić o zawroty głowy co bardziej konserwatywnych znawców futbolu. Ale to był magiczny wieczór Realu, triumf naszych piłkarzy oraz triumf naszych piłkarzy trenera, Bernda Schustera. Dziś możliwe było wszystko.

Wszyscy zagrali świetnie, z celem mija się każde klasyczne podsumowanie. Owszem, były i błędy, a może raczej "błądki". I nic z tego. Widok szalejących na flankach Robbena i Drenthego, panujących w środku pola Gutiego i Gago, Raula jak za najlepszych lat, Ramosa czyszczącego wszystko, przyćmiewał drobniutkie niedociągnięcia. Owszem, Valladolid to nie jest drużyna z wyższej półki ligowej, to nie jest europejski potentat. Lecz rozmiary i styl zwycięstwa kładzie cień na każdy malkontencki przytyk.

Przed tym meczem Bernd Schuster zwracał uwagę na korzyść płynącą z zimnego prysznica, jaki spotkał nas w spotkaniu z Almerią. Pan Guillem Balague, etatowy komentator ligi hiszpańskiej na stronie internetowej stacji Sky Sports, przewidywał stratę punktów przez Królewskich, a kibice drużyn będących w tabeli za Realem trzymali kciuki za Valladolid. Wszyscy dostali odpowiedź. 7 to cyfra, jak będzie świecić nam pełnym blaskiem aż do następnej ligowej konfrontacji.

Składy:
Real Madryt: Casillas, Michel Salgado, Sergio Ramos (Diarra, 57’), Cannavaro, Marcelo, Robinho (Drenthe, 15’), Gago (Soldado, 74’) , Guti, Robben, Baptista, Raúl.
Real Valladolid: Asenjo, Marcos, García Calvo, Rafa, Pedro López, �?lvaro Rubio, Vivar Dorado, Capdevila (Óscar Sánchez, 57’), Víctor (Borja, 45’), Sisi (Sesma, 72’), Llorente.

Kartki:
Sergio Ramos -
Asenjo -

Sędzia: Ramirez Dominguez

Widzów: 78.400

1-0, min. 8, Baptista (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)
2-0, min. 31, Raul (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)
3-0, min. 32, Robben (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)
4-0, min 38, Raul (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)
5-0, min. 44, Guti (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)
6-0, min. 62, Guti (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)
7-0, min. 80, Drenthe (Pobierz z Rapidshare lub Pobierz z Neostrady)

Pobierz mini-skrót z SendSpace.pl lub Rapidshare


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Pon 21:09, 11 Lut 2008 Back to top

Oceny zawodników po meczu z Valladolid

Tym razem wysiłek i umiejętności zaprezentowane przez piłkarzy Realu Madryt oceniają redaktorzy Fufu, Kiełbol oraz wyżej podpisany. Oceny w skali 1-10, gdzie 1 jest oceną najniższą.

Iker Casillas

Fufu: 7
Czyste konto i kilka ładnych interwencji. Jednak na ogólnym wrażeniu cieniem kładzie się potworny błąd z drugiej połowy, kiedy to łapiąc dośrodkowanie wypuścił piłkę z rąk i o mały włos nie straciliśmy gola.
Kiełbol: 7
Poza jednym błędem wszystko było ok.
Qras: 7
Gola nie puścił, ale też zbyt wiele do roboty nie miał. Tym razem bardziej przejmująca niż jego spektakularne interwencje była sytuacja, gdy zwijał się z bólu po zderzeniu z rywalem. To jednak zbyt mało, by zagrał Dudek.

ŚREDNIA: 7

Michel Salgado

Fufu: 6
Przyzwoity występ Michela. Kilkakrotnie pokazał się w ofensywie czym przypomniał kibicom dlaczego był uznawany za najlepszego prawego obrońcę świata. Mimo to występ bez błysku.
Kiełbol: 7
Dobry występ, bez większych wpadek.
Qras: 7
Niespodziewanie dobry występ. Czyżby jeden z weteranów w składzie przeżywał, wraz z nadchodzącą wiosna, drugą młodość? Aż przypomniały się stare, dobre czasy.

ŚREDNIA: 6.7

Fabio Cannavaro

Fufu: 7
Pozytywny występ Włocha, świetnie zatrzymywał ataki rywala. Pewny punkt defensywy we wczorajszym meczu.
Kiełbol: 7
jak w przypadku Salgado.
Qras: 8
Rehabilitacja za dwa zakończone golami farfocle w meczu z Almerią. Znów pewny i rozsądny. Tak trzymać Canna!

ŚREDNIA: 7.3

Sergio Ramos

Fufu: 9
Człowiek demolka. Obrońca, który nie boi się odważnych wślizgów i nieszablonowych zagrań. Lider formacji obronnej i tylko szkoda, że nie musi grać na środku.
Kiełbol: 8
Był najpewniejszy z całego bloku defensywnego.
Qras: 9
Był wszędzie i zawsze, gdy było trzeba. Co miał zrobić, zrobił, a i jeszcze dziury za innych załatał. Klasa światowa. Niezmiennie jeden z liderów drużyny.

ŚREDNIA: 8.7

Marcelo

Fufu: 5
Najsłabsze ogniwo w wyjściowym składzie. Niemiłosiernie wożony przez rywali, a na dodatek praktycznie nie widoczny w ataku. Jeszcze sporo czasu nim stanie się godnym następcą Carlosa.
Kiełbol: 7
Parę razy został wkręcony w ziemie, może to brak koncentracji?
Qras: 5
Najsłabszy z graczy podstawowego składu. Gdyby nie dobrze funkcjonujące skrzydła, wypadłby jeszcze bardziej blado.

ŚREDNIA: 5.7

Fernando Gago

Fufu: 8
Kolejny raz potwierdza, że zasługuje na pierwszy skład. Potrafi nie tylko odbierać piłkę (głównie wślizgami), ale i ładnie ją rozprowadzić.
Kiełbol: 8
Solidny występ, człowiek wślizg Smile
Qras: 8
Początek słaby, ale z czasem rozkręcił się do naprawdę wysokich obrotów. Aż można było uwierzyć, że to naprawdę odpowiedni materiał na następcę Fernando Redondo.

ŚREDNIA: 8

Jose Maria Guti

Fufu: 10
Absolutny gracz meczu. 2 bramki, 3 asysty i niezliczone kluczowe. Jak to dobrze, że Aragones go nie chce w kadrze, a Jose może spokojnie skupiać się tylko na Realu.
Kiełbol: 10
Gracz meczu, fenomen, bohater.
Qras: 9
Optimus Prime wczorajszego Realu. Wirtuozerski dyrygent. To nie był zwyczajny Guti, to było jego najlepsze wcielenie. Dziesiątkę dostanie, jak zagra podobnie z rywalem absolutnie topowym.

ŚREDNIA: 9.7

Robinho

Kontuzja. Grał zbyt krótko, by go oceniać.

Arjen Robben

Fufu: 9
Długo czekaliśmy na takiego Robbena. Bramka, asysta, podanie po którym Baptista wywalczył karnego, udane dryblingi i wielka aktywność. Cóż, wypada tylko zdrówka życzyć, a będziemy czarowani częściej.
Kiełbol: 9
Drugi z bohaterów, kapitalny powrót Holendra, tego nam brakowało...
Qras: 9
Największe zaskoczenie in plus tego meczu. Takiego Robbena Madryt potrzebuje równie mocno, co geniuszu Gutiego. Tylko on sam potrafi siebie zatrzymać.

ŚREDNIA: 9

Baptista

Fufu: 8
Wraca Baptista, który został najlepszym piłkarzem grudnia. �?adna bramka, wywalczenie karnego wraz z ogólnym bardzo pozytywnym wrażeniem artystycznym pozwalają wysoko ocenić Brazylijczyka.
Kiełbol: 8
Dobry występ uwieńczony golem.
Qras: 8
Bardzo solidnie z kilkoma przebłyskami. Siła, walka, ambicja. Przewróć Bapkę, a dostaniesz szansę u Pudziana. Taki zawodnik jak Brazylijczyk także jest potrzebny.

ŚREDNIA: 8

Raul Gonzalez Blanco

Fufu: 8
Długo się zastanawiałem nad oceną dla Kapitana. Wrażenia w sumie identyczne, jak u Baptisty więc i ocena ta sama. Szkoda tylko, że nie doczekaliśmy się hat-tricka.
Kiełbol: 9
Zdobył dwa gole, czego chcieć więcej?
Qras: 8
Dwie bramki, stałe zagrożenie pod bramką rywala. Panie Aragones, ech.

ŚREDNIA: 8.3

Royston Drenthe

Fufu: 8
Najlepszy mecz młodziana w białych barwach mimo, że grał po prawej stronie boiska. Bramka, asysta i to niesamowite przyśpieszenie. Mam szczere wątpliwości, czy Robinho zagrałby tak dobrze.
Kiełbol: 8
Młody skrzydłowy dzielnie sobie poczynał, godnie zastąpił Robsona, duże brawa!
Qras: 8
Ukłony w stronę młodego! Bramka, piękna asysta, szybkość, technika, walka. Bez respektu, bez obaw.

ŚREDNIA: 8

Mahamadou Diarra

Fufu: 5
Wystawiony z konieczności, gdy Ramos doznał urazu. Sam nie wiedział chyba czy ma grać w obronie, czy w pomocy. Po jego błędzie rywale trafili w poprzeczkę bramki Ikera. Na PNA zgubił nie tylko telefon, ale i formę.
Kiełbol: 6
Pamiętam ten jego jeden fatalny błąd… nic wielkiego nie pokazał.
Qras: 5
Zadanie wykonał, choć środek obrony to nie jest jego ulubiona pozycja. Jeden poważny kiks, w przypadku Malijczyka to standard ostatnio.

ŚREDNIA: 5.3

Roberto Soldado

Fufu: 5
Wszedł na końcówkę i nic nie pokazał. Bezbarwny występ - szkoda, bo marnuje się nam wielki talent.
Kiełbol: 6
Niewidoczny, bezbarwny.
Qras: 5
Przeciętnie. Jak ma się talent (podobno), a gra się tak rzadko, każdą minutę trzeba wykorzystać. Soldado tego nie robi.

ŚREDNIA: 5.3

ŚREDNIA DRUŻYNY: 7.5


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Pon 21:10, 11 Lut 2008 Back to top

Robinho - od 10 do 15 dni przerwy

Brazylijski napastnik Realu Madryt, Robinho został dzisiaj poddany szczegółowym badaniom sztabu medycznego Królewskich po tym, jak w ostatnim meczu z Realem Valladolid doznał kontuzji, przez którą musiał zejść z boiska już na początku spotkania. Pełna diagnoza mówi, że Robson doznał lekkiego rozdarcia mięśnia prostego brzucha. Przewiduje się, że przerwa w grze zawodnika potrwa od 10 do 15 dni. Tym samym, występ Robinho w meczu z AS Roma stoi pod naprawdę dużym znakiem zapytania.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Pon 21:15, 11 Lut 2008 Back to top

Co nowego w dziale Download?

Czas dziś na kolejne podsumowanie pracy grafików i kompilatorów. W poprzednim tygodniu zaoferowaliśmy Wam dziesięć nowych prac, w tym dwie tapety, siedem avatarów i jedną kompilację. W tym tygodniu prezentujemy Wam również dziesięć nowych prac, a mianowicie trzy tapety i siedem avatarów. Postanowiliśmy wprowadzić małą zmianę jeśli chodzi o przedstawianie najczęściej pobieranych prac, od dziś nie będzie już czołowej trójki tapet, avatarów i kompilacji, a czołowa piątka. Spójrzcie sami:



Wejdźcie na :http://www.realmadrid.pl/index.php?co=download


Tam znajdziecie tapety,avatary,komplikacje.

Pazdek95


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Wto 14:59, 12 Lut 2008 Back to top

Guti: Jestem zazdrosny, oglądając reprezentację

Dlaczego żaden zawodnik nie wyczyścił ci butów po ostatnim meczu z Valladolid?
Cóż, rola ta należy chyba do Robinho. Jednak doznał kontuzji i musiał zejść wcześnie z boiska, więc nie było już nikogo, kto mógłby wyczyścić mi buty. Nie, oczywiście żartuję. Wszyscy z zespołu po prostu wiedzą, że ten gest mnie zawstydza.

Czy to był najbardziej kompletny mecz w twoim wykonaniu?
Jeśli patrzeć jedynie na statystyki, które mówią, że zaliczyłem trzy asysty i zdobyłem dwie bramki, to tak, był to najlepszy mecz. Jednak patrząc na grę, uważam, że zdarzały się lepsze. Rozgrywałem spotkania, w których moja obecność dużo bardziej wpływała na postawę zespołu. Na przykład mecz z Sevillą z rundy wiosennej poprzedniego sezonu, w którym to wszedłem w drugiej połowie i zanotowałem dwie asysty, które dały nam ostatecznie zwycięstwo. Była to jedna z wielu remontad, które dały nam mistrzostwo. Graliśmy wtedy o wielką stawkę.

Mistrzostwo jest już w kieszeni?
Nie. Mamy pokaźną przewagę. Wszystko nam ostatnio wychodzi, wyłączając jedynie mecz z Almeríą. Już za tydzień wraca Liga Mistrzów, w której zamierzamy dać z siebie wszystko, co sprawi, że drużyna będzie jeszcze bardziej zmęczona. Obecna przewaga w La Liga daje nam taką przewagę, że możemy ze spokojem przygotowywać się do meczów w Lidze Mistrzów.

Jak świętowaliście wynik 7:0 w szatni?
Byliśmy szczęśliwi. Zdając sobie sprawę z tego, jak wygląda obecny futbol, tego typu wyniki są czymś nietypowym. Naprawdę rzadko się zdarzają. Jesteśmy zadowoleni, że udało się nam wypełnić zadanie. W przerwie spotkania wiedzieliśmy już, że drugą cześć meczu trzeba spokojnie przetrzymać i uniknąć kolejnych kontuzji, które są obecnie dla nas największym zmartwieniem.

Dało się odczuć, że gdybyście tego chcieli, to można było osiągnąć dużo bardziej absurdalny wynik, typu 10:0.
Prawda jest taka, że mieliśmy jeszcze okazje na zdobycie kolejnych bramek. Jednak liczy się tylko to, że po meczu mogliśmy sobie dopisać bardzo ważne trzy punkty.

Naprawdę uważasz, że La Liga nie jest jeszcze w białych barwach?
Ani trochę. Przeżyliśmy już podobną sytuację w poprzednim sezonie, kiedy to nikt nie wierzył w nasz triumf, a ostatecznie udało się nam wygrać. Mamy przewagę, ale zostało jeszcze dużo kolejek. Ważne jest to, że jesteśmy świadomi tego, że wszystko nam wychodzi. Kluczem do sukcesu są zwycięstwa u siebie, dzięki czemu jesteśmy jeszcze silniejsi. Taka postawa musi przerażać naszych rywali.

Wydaje się, że dosłownie wszystko wam wychodzi. Szczególnie na Bernabéu.
Jesteśmy bardzo skuteczni w ataku. Praktycznie po każdej bramkowej akcji zdobywamy gola. Można to było zobaczyć w meczu z Valladolid. W czasie przerwy Heinze powiedział mi, że zaatakowaliśmy sześć razy i zdobyliśmy pięć bramek. To jest fenomen tej drużyny. Bez zbytniego wysiłku potrafimy zdobywać kolejne bramki.

Nie było van Nistelrooya, Robinho musiał zejść już na początku, a i tak zdobyliście siedem bramek. Jaki jest wasz sekret?
Sekretem jest wystawienie dobrego składu. W swoim zespole musisz posiadać wielu wspaniałych zawodników. Bardzo błędnym jest myślenie, że jakikolwiek tytuł można wygrać dzięki dwóm czy trzem piłkarzom. Myślę, że w tym sezonie klub dokonał bardzo dobrych wzmocnień. Przyszli zawodnicy, którzy z początku nie wydawali się być z najwyższej światowej półki, ale potrafili wspaniale uzupełnić zespół. Należy dodać do tego bardzo dobrą pracę trenera i widać rezultaty.

Guti do kadry?
Bardzo często jestem o to pytany i zawsze odpowiadam, że bardzo bym tego chciał. Mówiłem już to wiele razy. To dla mnie wielki cios, że nie miałem okazji do gry na ani jednym Mundialu czy Euro. Mam nadzieję, ze tym razem będzie inaczej. Tego sobie życzę.

Patrząc na twoją obecną formę, uważasz, że możesz znaleźć się w kadrze?
Nie wiem. Wielkość futbolu polega na tym, że każdy może mieć swoje własne zdanie. Jednak to Luis Aragonés podejmie ostateczną decyzję.

Myślisz, że przez niego trudniej ci się dostać do kadry?
Tak, ale piłkarz musi się zmagać z tego typu sytuacjami. Moim obowiązkiem jest dobra gra dla mojego zespołu, aby później mieć szansę na wyjazd na Euro. Będę dawał z siebie wszystko aż do ostatniego meczu w sezonie. Mam nadzieję, że wtedy zasłużę na powołanie.

Co czujesz, kiedy oglądasz mecze Hiszpanów?
To samo, co czuje każdy zawodnik, który nie dostaje powołania. Kiedy oglądam Hiszpanię, czuję zazdrość, że nie mogę tam być i cieszyć się grą. Mówiłem już to dużo razy. Myślę, że reprezentacja ma wspaniały zespół, który może osiągnąć wielkie rzeczy. Chciałbym brać w tym udział. Mam nadzieję, że moja ciężka praca zostanie na koniec wynagrodzona.

W La Liga macie dużą przewagę, ale teraz zbliża się Liga Mistrzów. Jak widzisz konfrontację z Romą?
To dobra drużyna. Mają bardzo dobrych zawodników, którzy nie grają jak typowy włoski zespół. Uważam, że kwestia awansu do kolejnej fazy jest otwarta. Mamy tę wielką przewagę, że mecz rewanżowy gramy u siebie. Zrobimy wszystko, aby przejść dalej, ponieważ w ostatnich latach nie prezentowaliśmy się za dobrze w Lidze Mistrzów. Myślę, że to jest odpowiedni rok do tego, aby znaleźć się wśród najlepszych.

Co dałbyś za zdobycie w maju dziesiątego Pucharu Europy?
Dałbym wszystko, aby zagrać w finale i go wygrać. Mam pecha, ponieważ zawsze, kiedy graliśmy ten ostatni mecz, musiałem go obserwować z wysokości ławki rezerwowych. Mamy wielką ochotę na to, aby osiągnąć coś wielkiego w Europie. Czymś pięknym jest zdobycie Mistrzostwa Hiszpanii, ponieważ przypomina ci to wysiłek, jaki włożyłeś w dosłownie cały sezon. Jednak wygrywając Ligę Mistrzów, jesteś wśród najlepszych w Europie. Myślę, że mamy wystarczająco dobry skład, aby odnieść sukces. Należy jednak pamiętać, że w Europie są naprawdę wielkie drużyny.

Weterani tonują nieco euforię wśród tych młodszych?
Oni są już świadomi tego, że wszystko może się zmienić w ciągu dwóch spotkań. Im więcej meczów będziemy wygrywać u siebie, tym będziemy mieć większe szanse na ostateczny triumf. Mistrzostwo zdobywa ta drużyna, która była silna na własnym stadionie. Wciąż o tym rozmawiamy. Jeśli nie będziemy zbyt silni na Bernabéu, to tytuł się oddali.

Wyobrażasz sobie, że to akurat w Gran Derbi możecie zdobyć mistrzostwo?
To byłoby coś nieprawdopodobnego. Nie względu na to, że to akurat Barcelona byłaby naszym przeciwnikiem, ale że na kilka kolejek przed końcem mielibyśmy już zapewniony sukces. Chciałbym zdobyć tytuł jak najszybciej, bez względu na rywala.

Co powiedział wam Ramón Calderón po ostatnim zwycięstwie?
Prezes był zadowolony i zagrzewał nas do tego, abyśmy podążali tą drogą. Pogratulował nam. Nic więcej.

W waszym zespole jest wielu młodych zawodników. Nie uważasz, że brakuje jakiegoś spektakularnego transferu?
Myślę, że pozyskiwać nowych piłkarzy trzeba z głową. Najpierw należy zobaczyć, na jakich pozycjach potrzebujemy wzmocnień. Mając młody skład, który jest głodny zwycięstw, nie trzeba pozyskiwać nowych zawodników.

Jaki piłkarz obecnie najbardziej się wyróżnia w Europie?
Jest kilku. Kaká, Cesc, Cristiano Ronaldo... To zawodnicy o wielkich umiejętnościach.

Którego byś pozyskał?
Ze względu na nasze potrzeby, pozyskałbym Cristiano Ronaldo. Nie mamy zbyt wielu alternatyw na prawe skrzydło. Oczywiście jest Balboa, który ma przed sobą wspaniałą karierę, ale nie ma nikogo więcej. Musimy znaleźć odpowiedniego zawodnika na tę pozycję.

Uważasz, że swoim stylem gry przypominasz Schustera?
Nie wiem. Od dziecka nazywano mnie Schuster. Nie wiem, czy ze względu na to, że byłem do niego podobny z wyglądu czy ze sposobu gry. Myślę, że jego filozofia futbolu jest taka sama, jaką mogę prezentować na boisku. Staram się robić wszystko jak najlepiej i przelewać jego wizję na boisko.

Czujesz, że dużo więcej cię kosztuje, aby twoja praca została doceniona?
Tak, ale muszę się z tym zmagać, ponieważ zawsze tak było i zawsze tak będzie. Wiem, że jeśli w ciągu trzech czy czterech meczów coś mi nie wyjdzie, to zmieni się moja pozycja w drużynie. Będąc tutaj, muszę ciągle walczyć o swoje miejsce.

Jak się czujesz, będąc tym, którego pozycja zawsze jest kwestionowana?
Wydaje się, że taka jest moja rola. Pozycja, na której gram, zawsze jest poddawana szczegółowej ocenie. Ale nie jest tak tylko w Realu Madryt. Na przykład Iván de la Peña musi przechodzić przez podobną sytuację. Jeśli wszystko mi wychodzi, jestem bardzo doceniany. Jednak jeśli coś się nie uda, to wszyscy skupiają się na tym, aby rozpocząć wielką krytykę. Ale lubię wyzwania, ponieważ to one mnie motywują.

Jaką czujesz różnicę w porównaniu z poprzednim sezonem? Wtedy cierpieliście, teraz się rozkoszujecie...
Tak, ale bez przerwy jesteśmy świadomi tego, że jeszcze niczego nie wygraliśmy. Nie można spać. Zostało jeszcze dużo meczów. Prawda jest taka, że teraz możemy żyć w większym spokoju.

Myślisz, że tę drużynę stać na triumf w Lidze Mistrzów?
Jest wiele wspaniałych zespołów. Dużo zależy od drabinki. Jeśli dobrze będziemy trafiać, to możemy wygrać. W przypadku mniejszego szczęścia, nie można być niczego pewnym. Roma z pewnością nie będzie łatwym przeciwnikiem. Zgadzam się z tym, że mecze z tą drużyną zawsze mi wychodziły.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Wto 15:00, 12 Lut 2008 Back to top

Świetna passa Romy

Brazylijski golkiper Romy, Doni, od dwóch miesięcy nie stracił gola na Stadio Olimpico. Ostatnim szczęśliwcem, który był w stanie pokonać rzymskiego bramkarza, był Fabio Quagliarella z Udinese. Od tamtego meczu z grudnia zeszłego roku, nikomu nie udało się strzelić bramki na stadionie Giallorossich.

Sampdoria, Catania, Palermo i Reggina – te drużyny wyjeżdżały ze stolicy Włoch bez zdobyczy bramkowej. Doliczyć do tego trzeba także rywali z rozgrywek o puchar Włoch: Torino (4-0) i jeszcze raz Sampdorię (1-0), którym również nie udało się trafić do siatki. Od drugiego grudnia, jedynie Manchesterowi udało się pokonać Doniego przed jego własną publicznością.

Dowodzona przez Tottiego drużyna od 529 minut nie pozwoliła strzelić sobie bramki na własnym stadionie, mimo poważnego ubytku w obronie. Kontuzja wyłączyła z gry Juana (taki jakby rzymski Pepe). Nie zważając na to, Włosi prezentują się świetnie w destrukcji. Ostatniej soboty, trener Spaletti na środek obrony delegował mającego za sobą madrycki epizod Panucciego, który jest nominalnym prawym obrońcą. Para Ferrari-Mexès nie przekonywała szkoleniowca, więc skład defensywy w spotkaniu z Realem Madryt może być zaskoczeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Wto 15:00, 12 Lut 2008 Back to top

Messi: Nadal możemy triumfować

Leo Messi, zapewnił, iż wierzy, że Blaugranę, pomimo ośmiopunktowej przewagi Realu Madryt, nadal stać na zdobycie mistrzostwa Hiszpanii. As z Argentyny ma nadzieję, że Królewscy stracą jeszcze kilka oczek, co - przy zwycięstwach Dumy Katalonii - da Barcelonie trofeum.

- Nadal możemy triumfować w La Liga - powiedział Messi "Marce". - Nadal mamy mnóstwo punktów do zdobycia. Graliśmy równo z Sevillą, to był ciężki mecz. Taki sam czeka nas z Saragossą poza domem. Musimy być pewni, że tam nie stracimy punktów. Nie zapominajmy, że Real Madryt także może zgubić jeszcze oczka.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Wto 15:00, 12 Lut 2008 Back to top

Casillas: Powołałbym Raula i Gutiego

Jak i we wcześniejszych konfrontacjach, także i podczas weekendowego meczu z Valladolid to oni stanowili siłę ofensywną Królewskich. Wysoką dyspozycję Raula i Gutiego dostrzega Iker Casillas, który stwierdził, iż gdyby do niego należała decyzja, powołałby obu do reprezentacji Hiszpanii.

- Zabrałbym Raula - deklaruje Iker. - Spędzam z nim czas każdego dnia. Wiem, jak pracuje i jak gra. Mogę być za lub przeciwko selekcjonerowi, ale na pewno nie rozpocznę konfliktu we własnym zespole.

- Jeśli chodzi o Gutiego i reprezentację, uważam to samo, co w przypadku Raula. Kiedy Guti jest w formie, wtedy Real Madryt jest w formie. Jeśli zabrałbym Raula, zabrałbym też Gutiego, ale to selekcjoner decyduje.

Zapytany, czy Aragones rozważał opcję rezygnacji ze stanowiska trenera reprezentacji, Casillas zapewnił: - Rozmawiałem z nim osobiście i zawsze powtarzał, że nie ma zamiaru odchodzić.

Na koniec Iker poruszył temat Realu Madryt. - Mieliśmy co prawda gorsze mecze, ale wierzę, że fani na Bernabeu przeżywają wspaniałe chwile i cieszą się tym, co gramy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Wto 15:01, 12 Lut 2008 Back to top

Heinze w pierwszym składzie na Betis

Wydaje się, że kontuzje, które już od jakiegoś czasu nieustannie szaleją w szeregach Realu Madryt, zaczynają się powoli kończyć. Jeśli w ostatnią niedzielę najlepszą wiadomością był powrót Arjena Robbena do pierwszego składu, to wszystko wskazuje na to, że w najbliższą sobotę do jedenastki wróci kolejny zawodnik Królewskich - Gabriel Heinze. Argentyńczyk już całkowicie uporał się z problemami mięśniowymi i, chociaż wczorajszy dzień rozpoczął od pracy na osobności, to potem dołączył do reszty zawodników, którzy odzyskiwali siły po pojedynku z Valladolid.

Pewne jest to, że Heinze wybiegnie w pierwszym składzie na mecz z Betisem, aby zaliczyć kilka minut przed ważnym pojedynkiem z Romą w Lidze Mistrzów. Jednak Bernd Schuster wciąż waha się, czy ustawić Argentyńczyka na środku obrony czy na lewej stronie. Występ Pepego jest praktycznie wykluczony, więc jeśli Gabriel zagra na środku razem z Fabio Cannavaro, to Sergio Ramos będzie mógł wreszcie wrócić na prawą stronę. Jednak jeśli Heinze zostanie ustawiony na lewej stronie, Ramos znów będzie musiał pełnić rolę stopera.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Wto 15:02, 12 Lut 2008 Back to top

Robben: Mogę być kimś ważnym w tym zespole

Jak się czułeś po ostatnim zwycięstwie na Bernabéu?
To był dla mnie bardzo ważny dzień. Czułem się bardzo dobrze, że mogłem wrócić do gry. Wszyscy byliśmy zadowoleni z tego meczu. Osobiście jestem szczęśliwy, że mogłem być częścią tego sukcesu.

Gdzie czujesz się lepiej, na prawym czy na lewym skrzydle?
Jestem zawodnikiem, który zwykle grywa na lewym skrzydle. Jednak w poprzednim sezonie miałem wiele okazji do gry na prawym. Wydaje mi się, że najlepiej jest co jakiś czas zmieniać stronę, ponieważ w ten sposób utrudnia się zadanie obrońcom.

Zostało jeszcze dużo czasu do zakończenia sezonu. Uważasz, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy zapewnicie już sobie mistrzostwo?
Najważniejsze jest to, aby podążać mecz za meczem. Musimy skupić się tylko na nas samych, a nie na innych drużynach. Należy zachować koncentrację i w dalszym ciągu wygrywać spotkania. Dobre jest to, że jesteśmy bardzo zmotywowani, co pomoże nam podążać tą drogą.

Bernabéu potrzebowało potwierdzenia twojej gry. Jak się czułeś po zdobyciu bramki?
To było dla mnie coś bardzo ważnego, ponieważ powróciłem do gry po trzech ostatnich kontuzjach. Ponadto mogłem udowodnić, że wciąż jestem piłkarzem i pokazać wszystkim, dlaczego tutaj jestem. Teraz myślę tylko o kontynuacji i dalszym rozgrywaniu dobrych meczów. Przede wszystkim chcę udowodnić, że mogę być ważny w tym zespole.

Czy to możliwe, że brak ciągłości w rozgrywaniu meczów mógł być spowodowany przez lekką trwogę?
To nie jest związane z żadnych lękiem. Większa w tym zasługa pecha, ponieważ doznałem trzech kontuzji i starałem się zrobić wszystko, aby jak najlepiej ten problem rozwiązać. Bardzo ciężko pracowałem, aby dojść do siebie. Potrzebowałem wielkiej motywacji. Czułem wsparcie prezesa, Mijatovicia, trenera i wszystkich kolegów z zespołu. Wszystko opiera się na ciężkiej pracy.

Czy po ostatniej bramce otrzymałeś jakieś szczególne gratulacje?
Wszyscy byli zadowoleni z mojego powodu, jak i całej drużyny, ponieważ zwycięstwo było naprawdę pokaźne. Dla mnie było to coś szczególnego, ponieważ zdobyłem bramkę, co bardzo dużo dla mnie znaczy. Jasne, że czułem wsparcie kolegów z zespołu. Na boisku widać, że jesteśmy silną drużyną, która wykonuje wspaniałą pracę.

Oglądałeś mecz Barcelony z Sevillą? Uważasz, że Barça jest obecnie bardzo daleko za Realem Madryt?
Nie mogłem obejrzeć tego meczu, ponieważ wieczór spędziłem z rodziną. Jak już wcześniej powiedziałem, dla nas nie liczy się to, co robi Barcelona. Jedyne, co należy robić, to wygrywać swoje mecze i skupiać się tylko na sobie.

Schuster powiedział, że jesteś niezbędnym zawodnikiem w tej drużynie. Jak się czujesz po tych słowach?
Bardzo dobrze rozumiem się z trenerem. To dla mnie bardzo ważne, że szkoleniowiec postrzega mnie, jako ważnego zawodnika dla drużyny. Cieszę się, że przedwczoraj mogłem zademonstrować swoją grę. Chcę udowodnić wszystkim, że mogę być kimś ważnym.

To, że Roma nie prezentuje zbyt włoskiego stylu, może okazać się pomocne. Ta drużyna nie zamyka się i stawia na ofensywę.
Roma to bardzo dobry zespół. Są niebezpieczni, mają wielki potencjał w ataku, ponieważ z łatwością mogą zdobyć bramkę. Ale również potrafią się dobrze bronić. To nie jest typowa włoska drużyna, która stawia głównie na defensywę. To może być bardzo ciekawy dwumecz i mamy nadzieję, że to my wyjdziemy z niego zwycięsko.

Często zdobywasz takie bramki, jak ta z ostatniego meczu?
Nie wiem, wszystko zależy od tego, jak wygląda akcja. Miałem czas, aby zastanowić się nad wykończeniem, bramkarz się poruszył, zobaczyłem lukę i strzeliłem. Miałem szczęście i je wykorzystałem.

W jakim stopniu był to prawdziwy Robben?
Jestem zadowolony ze swojego występu, ale wiem, że mogę zagrać zdecydowanie lepiej. Nie grałem zbyt często i ciężko jest wrócić po takiej kontuzji. Jednak uważam, że mogę się jeszcze wyraźnie poprawić.

Wielu kibiców przejmowało się twoim stanem fizycznym. Możesz powiedzieć im, że Robben zapomniał już o kontuzjach?
Nie znam przyszłości. Wiem tylko to, że będę ciężko pracował i będę dawał z siebie wszystko, aby jak najczęściej grać i zyskać pełną pewność siebie. Najważniejsze jest to, że wierzę w swoje umiejętności i wiem, jak się poprawić.

Jak oceniasz sezon w wykonaniu Chelsea? Gdybyś wiedział, że Mourinho odejdzie, zdecydowałbyś się na przejście do Realu Madryt?
Wydaje się, że rozgrywają w tym sezonie dobre zawody. Są w trójce najlepszych, razem z Manchesterem i Arsenalem. Ponadto pobili rekord, wygrywając dziewięć meczów z rzędu. Wydaje się, że nie odczuwają braku Mourinho. Co do drugiego pytania, nie zmieniłbym swojej decyzji, ponieważ potrzebowałem nowego wyzwania. Jestem zadowolony ze swojego kroku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Wto 19:45, 12 Lut 2008 Back to top

Przeciwnicy nie boją się Realu

Ricardo Matins, portugalski bramkarz Betisu, najbliższego rywala Królewskich w lidze, mówi o Realu Madryt: - Szanuję, ale nie boję się. Alberto Aquilani, pomocnik Romy, najbliższego przeciwnika Realu w Lidze Mistrzów, deklaruje: - Nie boimy się, ale szanujemy.
Czyżby w szeregach najbliższych rywali zapanowała niepewność?

Golkiper Betisu: - W takich meczach dobrą rzeczą jest to, że nie potrzebujesz specjalnej motywacji. Na wyjeździe rozegraliśmy wspaniały pojedynek i teraz będzie tak samo, będziemy przez całe spotkanie walczyć o każdą piłkę – zapowiada, dodając – Szanuję Real Madryt, ale się go nie boję.

Pomocnik Romy: - Nie musimy się bać ani Realu Madryt ani Santiago Bernabeu; czuć ogromny respekt tak, ale nie strach, nie boimy się ich – oświadczył, przyznając zarazem, że niedzielny rezultat Realu Madryt przywołuje złe wspomnienia z wyprawy do Manchesteru, kiedy Roma została rozbita 7-1.

Oczywiście nie można wyciągać pochopnych wniosków, ale to nie może być przypadek, że zawodnicy najbliższych przeciwników Królewskich za wszelką cenę starają się udowodnić i wyraźnie podkreślają, że nie boją się starcia z Realem Madryt. A coś chyba jednak jest na rzeczy po kapitalnym rezultacie Blancos w niedzielnym meczu z Valladolid...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Wto 21:41, 12 Lut 2008 Back to top

Nowy, lepszy Robben?

- Robben po prostu biega nie tak jak trzeba - mówi jeden ze specjalistów Realu Madryt od przygotowania fizycznego. Drugi dodaje - To problem związany z mechaniką, sposobem poruszania się piłkarza.

Arjen Robben, Javier Balboa i Royston Drenthe to najszybsi piłkarze w Realu. Jednak Arjen płaci za to bardzo wysoką cenę - jego mięśnie zużywają zbyt wiele energii i zbyt szybko ulegają urazom. Holender opuścił 14 z 23 ligowych meczów w tym sezonie. Ta jego niemoc, związana z problemami fizycznymi, odbija się na psychice, powoduje presję. Zawodnik zdaje sobie sprawę, jak wiele klub po nim oczekuje. I cała sytuacja bardzo go martwi - Móc grać przez 90. minut z Valladolid, zdobyć bramkę, mieć asystę... To wszystko przypomniało mi, że nadal mogę być pożyteczny dla tego zespołu - powiedział dwa dni temu Robben.

Podobnie jak ludzie po ciężkich operacjach lub wypadkach, Holender także ma specjalny program rehabilitacji. Lekarze i specjaliści uważają, że jego kontuzje mięśni wynikają ze specyficznego sposobu biegania. Teraz piłkarz ma za sobą miesiące żmudnych ćwiczeń, by przeprogramować swe ciało na inny sposób poruszania się niż przez ostatnie ponad dwadzieścia lat. I jeszcze wiele miesięcy ćwiczeń przed sobą. Codziennie przed treningiem czekają go zajęcia na sali gimnastycznej. Na początek ćwiczenia nieskomplikowane. Trzeba zacząć od ruchów podstawowych, powtarzać je do znudzenia, by wytworzyć ich mechaniczne wręcz odtwarzanie. Z czasem poziom trudności wzrasta. Obecnie Arjen Robben znajduje się jeszcze w pierwszej fazie procesu, który specjaliści oceniają jako bardzo trudny.

Mówiąc krótko, Arjen Robben musi nauczyć się biegać. Od samego początku. Jak ujął to jeden ze specjalistów - Musi nauczyć się biegać tak, jakby murawa boiska była tkaniną, która usuwa mu się spod nóg. Gdyż teraz biega tak, jakby tę tkaninę chciał na wylot poprzebijać korkami. Taki sposób biegania bardzo obciąża mięśnie, ścięgna, stawy. Zbyt wielka siła idzie na pięty zawodnika, a później następuje reakcja łańcuchowa, nie wytrzymują kolejne istotne dla sprintera części ciała. To nienaturalne i stąd nieustanne kontuzje zawodnika. A w Anglii przez trzy sezony lekarze zwracali uwagę na to, na co nie trzeba i stan zdrowia Arjena został mocno zaniedbany.

Arjen Robben zdaje sobe sprawę, jak kosztowną inwestycję poczynił Real Madryt, decydując się na jego transfer z Chelsea. W historii mistrza Hiszpanii tylko Zidane, Figo i Ronaldo byli droższymi piłkarzami.

Czy nastanie taki dzień, gdy Robben pobiegnie bez narażania swych mięśni na szybkie "palenie się"? W Madrycie trzymają kciuki. Wobec kontuzji Robinho, Holender jest ogromnie potrzebny.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Wto 21:42, 12 Lut 2008 Back to top

Magia liczb

Pod koniec stycznia hiszpański dziennik sportowy "Marca" pisał o Realu Madryt jako najsolidniejszym liderze spośród najlepszych europejskich lig. I chociaż od tamtego czasu minęło piętnaście dni i trochę się pozmieniało to Królewscy wciąż obok Interu są najlepszym liderem, a udowadniają to statystyki.

W tej chwili Real ma osiem punktów przewagi nad drugą Barceloną czyli tyle co Inter nad Romą. W Anglii pięć punktów nad Manchesterem ma Arsenal Londyn, trzy punkty nad Werderem w Niemczech ma Bayern, we Francji Lyon przewodzi tabeli z czterema punktami przewagi nad drugim Bordeaux.

Po niedzielnym wysokim zwycięstwie nad Valladolid Królewscy zgromadzili na swoim koncie 53 bramki, co daje średnią 2,3 gola na mecz. Więcej bramek strzelili wprawdzie piłkarze londyńskiego Arsenalu (54 gole), ale potrzebowali na to trzech spotkań więcej (średnia 2,07). Z kolei Inter strzelił 46 bramek w 22 meczach (2,09), Olympique 48 w 24 (2), a Bayern 34 w 19 (1,7Cool. Kiedy Real wygrywał ligę z Johnem Toshackiem na ławce trenerskiej zakończyli sezon ze 107 strzelonymi golami, średnią 2,8 na mecz. Ciężko będzie kiedykolwiek poprawić ten rezultat.

Real Madryt wielkie strzelanie zapoczątkował meczami na wyjazdach (Villarreal i Valencia). Również na wyjazdach doznał trzech jedynych porażek (Espanyol, Sevilla, Almeria). Tylko z Sevillą i Almerią nie udało mu się strzelić gola.

W lidze Królewscy jeszcze nie przegrali na Santiago Bernabeu, odnosząc w tym sezonie 11 zwycięstw, zanotowali też trzy zwycięstwa u siebie w grupowej fazie Ligi Mistrzów. Bolesne mogą być tylko dwie zanotowane porażki, bo obie kosztowały tytuły – Superpuchar Hiszpanii po porażce 3-5 z Sevillą i Puchar Króla po przegranej z Mallorcą.

Passa ligowych zwycięstw na "Bernabunker" jest o wiele dłuższa, gdyż została zapoczątkowana jeszcze w poprzednim sezonie za kadencji Capello i była kluczem do zdobycia mistrzostwa. W sumie Blancos mogą się poszczycić 18 ligowymi zwycięstwami u siebie z rzędu (jedenaście w tym sezonie i siedem z poprzedniego). Po 23 kolejkach drużyna prowadzona przez Schustera ma jedenaście punktów i 23 goli strzelonych więcej niż po tym samym okresie miał zespół trenowany przez Włocha.

Inne liczby są nie mniej imponujące. Wprawdzie w klasyfikacji króla strzelców prowadzi Luis Fabiano (16 bramek) to jednak w Top 5 jest dwóch piłkarzy z Madrytu – Ruud van Nistelrooy (12) i Raul (11). Najlepszym asystentem ligi jest Guti (10 asyst), a w pierwszej dziesiątce jest jeszcze van Nistelrooy (6) i Robinho (5). Zresztą ta dwójka z czterema bramkami na koncie zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji strzelców w Lidze Mistrzów, z jednym golem straty do liderującego Ibrahimovicia.

Wraz ze zdecydowanym prowadzeniem Realu Madryt w lidze oczy wszystkich skierowane są na zawsze upragnioną Ligę Mistrzów. W trzech ostatnich sezonach Królewscy nie mogli przebić się przez 1/8 finału. Tym razem apetyty wszystkich zostały rozbudzone przez świetną postawę w lidze i są o wiele większe. Jak to ujął Raul, pora odzyskać "szacunek" w Europie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Wto 21:42, 12 Lut 2008 Back to top

Cassano: W Madrycie nie myślałem o grze

Antonio Cassano, włoski napastnik i jedna z największych pomyłek transferowych Realu Madryt, przyznał, że jego słabe występy w Madrycie spowodowane były intensywnym życiem nocnym. Il Talentino, jak określany jest w swoim kraju, wyznał w wywiadzie dla włoskiej telewizji, iż podczas gry w Realu Madryt zachowywał się bardzo nieprofesjonalnie.

- W Madrycie żyłem nocą. W Realu grałem bardzo mało, ale przez pierwsze trzy miesiące byłem bardzo szczęśliwy, nie myślałem nawet o powrocie do kraju. Prawie w ogóle nie spałem, tyle było dobrych kobiet... W końcu musiałem wybrać pomiędzy piłką nożną a dolce vita. I wybrałem to pierwsze - mówił Antonio w programie Che tempo che fa.

Cassano w Sampdorii, gdzie został wypożyczony z zespołu Królewskich, gra na wysokim poziomie. Już teraz zdobył pięć bramek, więcej niż przez całą swoją karierę w Madrycie (trzy gole). Dzięki bardzo dobrym stosunkom z trenerem Walterem Mazzarrim, stał się jednym z najważniejszych zawodników zespołu. Tak ważnym, że już niedługo powinien zostać sfinalizowany jego transfer, a Włosi zapłacą 5,5 miliona euro.

- Gdy przybyłem do Sampdorii, ważyłem 90 kilogramów. Teraz ważę 81 i cieszę się piłką. Futbol w 90% traktuje jako grę, a w 10% jako sposób na zarabianie pieniędzy. Przez siedemnaście lat pracowałem, by do tego dojść. Milionerem jestem jedynie od ośmiu lat - wyjaśnił Fantantonio.

Były napastnik Bari i AS Roma nie pozostawił jednak po Fabio Capello dobrych wspomnień: "Był do mnie negatywnie nastawiony i nie widział dla mnie miejsca. Najlepszą rzeczą, jaka mogła się stać, był jego wyjazd do Anglii, ponieważ nie będę musiał już go więcej oglądać".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pazdek95
Administrator



Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brzozów

PostWysłany: Śro 17:10, 13 Lut 2008 Back to top

Robben: Z Romą będzie ciężko

Już w następnym tygodniu Królewscy rozegrają mecz 1/8 Ligi Mistrzów z AS Romą na Stadio Olimpico. W tym dwumeczu to właśnie Real Madryt jest wymieniany w roli faworyta do awansu do następnej fazy tych elitarnych rozgrywek. Arjen Robben postanowił zabrać głos w tej sprawie.

"To będzie ciężki mecz. Wierzymy w nasze umiejętności, ale w starciu z Romą musimy być ostrożni.", uznał Robben.

"Włosi są solidni, zwarci i trudni do przejścia, jeśli grają blisko siebie. Roma może grać futbol trochę różniący się od tego modelu, ale są zorganizowani i nie powinni być niedoceniani."

"Z całym szacunkiem dla mistrzów, takich jak Francesco Totti czy Amantino Mancini, tu nie liczą się indywidualności. Różnica na tym poziomie polega na tym, jak zespół gra jako jedność. Myślę, że mamy coś więcej niż inni", dodał.

Arjen Robben zmagał się z wieloma kontuzjami i brakiem formy, jednak w wygranym 7-0 meczu z Realem Valladolid trafił do siatki.

"Głosy mówiące o tym, że jesteśmy w kryzysie spowodowały uśmiech na mojej twarzy, ponieważ wystarczyło jedno, pewne zwycięstwo nad Realem Valladolid, by wszystkie te głosy umilkły. Nigdy nie byliśmy w kryzysie. Ponieśliśmy klęskę z Almeríą i to spowodowało zgiełk, ale to się zdarza.", zakończył.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin