FC Barcelona

j.w

Skład:
1 Valdés •
Crosas •
3 Milito•
4 Márquez •
5 Puyol •
6 Xavi •
7 Gudjohnsen •
8 Iniesta •
9 Eto'o •
10 Ronaldinho •
11 Zambrotta •
13 Pinto •
14 Henry •
15 Edmílson •
16 Sylvinho •
17 Giovani •
18 Ezquerro •
19 Messi •
20 Deco •
21 Thuram •
22 Abidal •
23 Oleguer •
24 Yaya Touré •
25 Jorquera •
26 27 Bojan •
trener: Rijkaard

Benzema: Chciałbym grać dla Barcelony

Karim Benzema czyli wschodząca gwiazda francuskiego i światowego futbolu. Zawodnik Olympique Lyon jest jednym z objawień tego sezonu. W 23 meczach zdobył dla Lyonu już 15 bramek, został powołany do reprezentacji Les Blues. W środę grał w spotkaniu z Hiszpanią, a tam obserwował go wysłannik Barcelony Eusebio Sacristan.

- Naprawdę? Jestem zaszczycony, że tak wspaniały klub jak Barcelona jest mną zainteresowany - miał powiedzieć Benzema, gdy dowiedział się o obecności agenta Barcelony - Chciałbym zagrać kiedyś w FC Barcelona, kto nie chciałby? - dodał dumny i zaskoczony piłkarz.

Czy ta wypowiedź burzy nadzieje Realu Madryt i jego kibiców na zakontraktowanie Benzemy? Jeszcze niedawno młody Francuz popdkreślał, że bardzo chciałby grać w barwach AC Milan, potem Realu, a i Manchesteru United. Teraz doszła jeszcze Barcelona.

Tiago Luis - przyszły Ronaldo

Osiemnastoletni Tiago Luis jest uważany za jeden z największych talentów brazylijskiej piłki. Wspaniale zaprezentował się podczas corocznego, bardzo prestiżowego turnieju juniorów w San Paulo, gdzie w czterech meczach zdobył osiem bramek.

Nasuwają się podobieństwa z Robinho, który kilka lat temu także był młodą gwiazdą Santosu. Jednak Tiago jest innym typem zawodnika - to klasyczny strzelec, zawsze szuka okazji do zdobycia bramki. Jest bardzo szybki, może grać z prawej lub lewej strony ataku. Dobrze panuje nad piłką, lubi brać na siebie odpowiedzialność za wynik drużyny.

Szczegółowy raport na temat Tiago Luisa jest już w posiadaniu skautów Realu Madryt. A agent zawodnika, Wagner Ribeiro jeszcze w tym tygodniu ma być w Madrycie i rozmawiać na jego temat. Być może powtórzy się sytuacja z Robinho, który trafił do Madrytu z brazylijskiego Santosu, także mając za agenta Wagnera Ribeiro? W każdym razie kilka innych topowych klubów europejskich już czeka na szansę zatrudnienia Tiago Luisa.

Sampdoria: Chcemy Cassano

Giuseppe Marotta, pełniący obowiązki dyrektora sportowego Sampdorii, zakomunikował, że klub z Italii chce podpisać z Antonio Cassano stały kontrakt i w tym celu uda się do Madrytu, by z władzami Królewskich uzgodnić warunki definitywnego transferu.

Cassano przebywa na Stadio Ferraris w ramach wypożyczenia z Realu Madryt. Jak wcześniej informowaliśmy, podczas okna transferowego latem Sampdoria może skorzystać z opcji pierwokupu i zapewnić sobie na stałe usługi Włocha za 5,5 mln euro. Prawdopodobieństwo operacji rośnie z miesiąca na miesiąc, bowiem wszystko wskazuje na to, że Antonio wreszcie odzyskał formę, co działaczy Sampdorii może tylko cieszyć.

- Jesteśmy zadowoleni występami Cassano w koszulce Blucerchiati i chcemy, aby pozostał z nami na następny sezon - oświadczył Marotta na falach Radio Kiss Kiss. - Ostatnio Antonio powiedział nam, że pragnie tego samego, więc w tym miesiącu rozpoczniemy rozmowy z Madrytem.

Pomimo że suma, którą Sampdoria ma zapłacić Królewskim za Cassano nie powinna stanowić problemu, inaczej ma się sprawa zarobków napastnika. 25-latek ma obowiązującą umowę, opiewającą na 4,5 mln na rok, a na tak astronomiczne kwoty klubu z portowego miasta na pewno nie stać. Co prawda Antonio zapowiedział, iż może zgodzić się na "nieznacznie" niższą pensję, ale na decyzję Włocha z ofertami czekają już przedstawiciele Juventusu, Milanu, Interu i Napoli. Gdzie trafi Cassano?

Eto'o ukarany

Komitet Rozgrywek RFEF ukarał Samuela Eto'o grzywną w wysokości 12 000 euro za obraźliwie piosenki skierowane w stronę Realu Madryt (zaśpiewał słynne "Madrid, cabrón, saluda al campeón") podczas świętowania mistrzowskiego tytułu w 2005 roku. Komitet jest zdania, że istnieją "bardzo silne dowody na istnienie agresji", chociaż wzięto również pod uwagę jego publiczne przeprosiny.

Komitet wyjaśnił również, że "taka celebracja tytułu zwiększa możliwość występowania kolejnych agresywnych incydentów".